Monthly Archives: Marzec 2013

Mroźny dzień w Warszawie

Jak było w Warszawie? Przede wszystkim ZIMNO. Temperatura odczuwalna to coś w okolicach -14*C. Mimo naszego przygotowania do pogody, było tak niesamowicie zimno, że większość naszych planów się kompletnie posypała.  Na miejsce dotarliśmy o godzinie 4:20, co zmusiło nas na mniej więcej półgodzinne oczekiwanie na pierwszy kurs metra do centrum aby ogrzać się w znanej restauracji fast-food z dużym, żółtym „M” znajdującym się w logo. W bardzo krótkim czasie „M” został wypełniony po brzegi ludźmi, dlatego udaliśmy się do kolejnej, mniej zatłoczonej restauracji o tej samej nazwie. Tym razem kawa i drzemka dobrze nam zrobiły, więc powoli zaczęliśmy realizować nasze okrojone plany. Pierwszym punktem był Stadion Narodowy. Wejście i zwiedzanie sobie odpuściliśmy, nasze myśli były bardziej ukierunkowane na dłuższy pobyt w ciepłym miejscu, więc padło na Centrum Nauki Kopernik.

12

Po odstaniu 1.5h w kolejce w końcu mogliśmy poczuć się trochę jak dzieci. Podotykać, pobawić się, poeksperymentować. Symulacja tornada, doświadczenia fizyczne, zabawy z dźwiękiem, mindball game (gra, która polega na sterowaniu piłeczką wykorzystując fale mózgowe), robot, który na podstawie wykonanego zdjęcia narysował nasze portrety oraz wiele, wiele innych – fantastyczna sprawa, polecamy z pełnym przekonaniem! Będąc tam, nie spieszyliśmy się zanadto, dlatego czasu starczyło nam już tylko na wjazd na XXX piętro Pałacu Kultury i Nauki i podziwianie zachodu słońca ze 114 metrów. W oczekiwaniu na autokar do domu, spożyliśmy chyba najdroższe piwa w naszym życiu, ale czego wymagać od centrum stolicy 😉 Punkty, do których nie dotarliśmy to Łazienki Królewskie, Muzeum Etnograficzne, Zamek Królewski i Stare Miasto, co oznacza, że trzeba odwiedzić Warszawę jeszcze raz 🙂

30

 

link do galerii ze zdjęciami:

https://plus.google.com/photos/115257689116602365927/albums/5861062343794066161?hl=pl&partnerid=gplp0

Aha, i jeszcze conieco o przewoźniku PolskiBus. Punktualnie, rzeczowo, chyba bezpiecznie, gniazdka pod siedzeniami działają, wifi także. Toalet nie testowaliśmy, bo woda zamarzła 😉 Minusem była temperatura w autokarze. Siedzieliśmy w pierwszym rzędzie, zdjęcie oszronionej od wewnątrz przedniej szyby wykonane w momencie postoju już na miejscu, kiedy zaczynała odmarzać.

1364661970901

W niedzielę pojechaliśmy jeszcze na targi GLOB 2013 w Katowicach. Z racji tego, że był to ostatni dzień targów i już stosunkowo późna godzina to część stoisk była już niestety niedostępna. Ale za to wygraliśmy bilet dla dwóch osób na zwiedzanie podziemi Sztolni w Kowarach połączonego z widowiskiem laserowym.

3

link do galerii z targów GLOB2013:

https://plus.google.com/photos/115257689116602365927/albums/5861075852799050881?hl=pl&partnerid=gplp0

Film z Warszawy i targów jeszcze się klei, ale niebawem się pojawi 🙂

A.

Warszawa w jeden dzień

Przeglądając różnego rodzaju blogi czy fora, można trafić na zdania mówiące, że zwiedzenie Warszawy w jedeń dzień jest trudne czy też niemożliwe. Zapewne autorzy tych wypowiedzi mają rację, ale my i tak spróbujemy. Chociażby „liznąć” tej naszej – przez wielu znienawidzonej a także przez wielu ukochanej – stolicy.
Sporym minusem, który nas nieco martwi to godzina, o której przyjedziemy na miejsce (4:30) i pogoda. Rezerwując bilety autokarowe nie przemyśleliśmy wszystkich aspektów, ale co z tego! I tak pewnie jak zawsze gdzieś się pogubimy, nie zobaczymy wszystkiego co chcemy zobaczyć, a temperatura odczuwalna będzie iście wiosenna – coś około -10*C. Teraz już pozostaje nam tylko spakować aparat, wskoczyć w ciepłe ubranie i pamiętać o rękawiczkach. Po powrocie oczywiście wrzucimy zdjęcia z wycieczki 🙂

556px-Collage_of_views_of_Warsaw

A.

 

źródło zdjęcia: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Collage_of_views_of_Warsaw.PNG

Wrażenia po ITB Berlin 2013 – rewelacja!

No i już po targach. Ciężko mi uporządkować wszystko o czym chcę napisać, więc po kolei:

1. Występy i pokazy poszczególnych państw. Ja byłam i jestem absolutnie zachwycona częścią „artystyczną” targów. Tańce, śpiew, muzyka, różnego rodzaju pokazy to jest coś co mnie naprawdę chwyta za serce a gęba sama się śmieje 🙂
Zdaję sobię niestety sprawę, że to co widzieliśmy to kropla w morzu, no ale przecież nie można mieć wszystkiego, tymbardziej, że byliśmy tam tylko jeden dzień. Jednak z tego co było dane nam zobaczyć to show zaprezentowane przez Zambię oraz Japonię (Okinawa) zrobiły na mnie szczególne wrażenie. Dlaczego? Oto krótki film (który mimo wszystko nie oddaje wszystkiego, dodam jeszcze tylko, że uderzenia w bębny były tak głośne, że przy pierwszym naprawdę się porządnie wystraszyliśmy):

2. Milioooony ulotek i informatorów. Tego się nie dało wszystkiego na raz ogarnąć. Po uzbieraniu pokaźnej ilości z zazdrością patrzyłam na osoby zaprawione w bojach, które ciągnęły za sobą walizkę z całą zawartością. Moje ramiona byłyby wdzięczne za takie rozwiązanie.
Aha, naprawdę nie rozumiem dlaczego zdecydowana większość ulotek i informatorów była napisana tylko w języku niemieckim. Rozumiem lokalizację targów, ale to nie wszystko. Uważam, że takie pół na pół z językiem angielskim dobrze spelniloby swoją rolę i wierzę, że znajdzie się wiele osób podzielających moje zdanie. Mimo wszystko i tak przywieźliśmy ze sobą spory stosik i jestem usatysfakcjonowana w pełni – będzie co przeglądać przez kolejne parę dni, a może i tygodni.

1324

3. Byliśmy na targach jeden dzień, a powierzchnia 160 000m2 do przejścia to ogrom. A żeby jeszcze się zatrzymać, porozmawiać czy popatrzeć i przejrzeć ulotki potrzeba czasu. Nie dotarliśmy w ogóle do Ameryki i Kanady i ominęliśmy wiele wiele innych interesujących miejsc. Takiego błędu już więcej nie popełnimy i pojedziemy na dwa dni. Koniecznie.

4. BUTY. Wygodne buty to podstawa. Za rok wskakujemy w adidasy, ponieważ pseudo eleganckie buty Kuby, w których na codzień czuje się „jak w kapciach” oraz moje kozaki posiadające zwykły 2cm płaski i szeroki obcas wydający przy każdym stąpnięciu lekkie stuknięcie nie sprawdziły się ani trochę. Były w porządku do czasu aż minęła 3 godzizna chodzenia. Potem nastąpił koszmar i przyjemność oglądania całego świata w miniaturze z godziny na godzinę się sukcesywnie zmniejszała. Niby nic a jakże dokuczliwe.

Plan na przyszły rok:
a) czas przeznaczony na targi to 2 dni
b) wygodne buty (!)
C) walizka na ulotki, informatory i gadżety
d) lepszy aparat dla lepszych zdjęć robionych w ruchu

no i oczywiście zdjęcia:

https://plus.google.com/photos/103860853901194181325/albums/5855165967182198657?authkey=CKKLlI3lqbuepAE

A.

iPhone 8 w Polsce!

Dzisiaj szybka, krótka notka ale już niedługo dużo, dużo więcej.

Niebawem na świecie ma mieć miejsce premiera iPhone’a 5S ale my wyprzedzamy firmę Apple 🙂 Wczoraj w Polskich empikach można było zakupić iPhone 8! I to podejrzewam za dość rozsądne pieniądze 🙂

Obrazek

Źródło: komputerswiat.pl

 

W rzeczywistości jest to zwykły kalkulator lecz o jakże chwytliwej nazwie 🙂 Jeśli chcecie się w niego zaopatrzyć to radzę się śpieszyć, rzecznik prasowy Empiku zeznał, że nowy iPhone zostaje natychmiast wycofany ze sprzedaży.

K.

Wstawanie rano to nie dla mnie… za to NOC ma MOC!!

Obrazek                Dla większości ludzi noc jest czasem, który powinniśmy przeznaczyć na spanie. Jest jednak wielu ludzi takich jak ja, którzy mają inne zdanie w tym temacie. Po całym dniu chodzenia, załatwiania wielu spraw, rozmawiania z ludźmi, słuchania „odgłosów” miasta, wracamy do domu. Jest już ciemno. Kiedy inni domownicy już śpią możemy w końcu ze spokojem usiąść, zrelaksować się, wziąć do ręki kubek z gorącą herbatą i dobrą książkę lub komputer. W ciszy i spokoju skupić się na tym co chcemy zrobić tylko dla siebie. Nikt nam nie przeszkadza, otacza nas błoga cisza. Nie ma miliona spraw, które podczas dnia co chwilę nas rozpraszają. Jesteśmy tylko my.

                Uwielbiam pracować po nocach bo tylko wtedy mogę spokojnie rozmyślać i skupić się w pełni na tym co robię. Skutkuje to oczywiście wiecznym nie wyspaniem i nie lada problemem kiedy trzeba wstać wcześnie rano… ale pomimo to uważam, że warto. Przeczytałem kiedyś artykuł, którego autor pisał o tym, że wszyscy ludzie, którzy odnieśli wielkie sukcesy wstawali wcześnie rano, koło 5, a kładli się spać koło godziny 22. Pomyślałem wtedy: „kurde może rzeczywiście coś w tym jest?” i postanowiłem to sprawdzić. Przez kilka dni kładłem się wcześniej (miałem ogromne problemy z zasypianiem wcześniej nawet jak byłem bardzo zmęczony) żeby móc wcześniej wstać. W rezultacie wyglądało to tak, że po przebudzeniu nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Wyjście gdzieś, zadzwonienie do kogoś nie miało sensu bo przecież o tej godzinie wszyscy jeszcze śpią.  Wiem, że mój test trwający zaledwie kilka dni nie mógł dać mi prawdziwych rezultatów bo był to za krótki czas żeby organizm mógł się „przestawić” ale to nie zmienia faktu, że czułem się z tym źle i nieswojo. Prawdą jest, że wstawanie rano jest dla nas zdecydowanie zdrowsze, bo nasze życie jest bardziej regularne (nudne?). Tylko po co fundować sobie wstawanie o takich spartańskich godzinach? Jestem w stanie zrozumieć jeszcze godzinę 7. Wiele sklepów, firm, instytucji jest otwierana o tej godzinie – można zacząć coś robić, ale 5 rano? Chyba, że ktoś lubi jeść wykwintne śniadania, których przygotowanie zajmuje dużo czasu… to do mnie po prostu nie przemawia.

Najciekawsze rzeczy dzieją się pod osłoną nocy i tej wersji będę się trzymał do końca.

K.